Bycie sołtysem- duże wyzwanie i odpowiedzialność

Opublikowano: 19 sierpnia 2024

Opublikował(a):Tomasz Wojciechowski

W niektórych sołectwach Gminy Będzino nastąpiły zmiany, dokonano bowiem wyboru nowych sołtysów oraz członków rad sołeckich. Niebawem nasze sołectwa czeka podział funduszy sołeckich na 2025 rok, tymczasem w krótkich rozmowach niektóre osoby, które po raz pierwszy objęły funkcję sołtysa opowiadają o swoich „małych ojczyznach” i o tym, co chciałyby w nich zmienić.

Chcę być sołtysem dla mieszkańców

Sołectwo Barnin/Zagaje, sołtys Anna Naszydłowska:

-Dlaczego postanowiła zostać Pani sołtysem?

-Sołtysem postanowiłam zostać dzięki namowie mieszkańców, to oni mnie zmotywowali, widzieli mnie w tej roli. Oczywiście, kobiet -sołtysek jest więcej, ale wynika to z tego, że społeczeństwo widzi, że kobieta jednak potrafi sprawniej łączyć kilka funkcji, godzić życie domowe z zawodowym. Tak jest właśnie z sołtyskami, które pracują w różnych miejscach, zajmują się domem oraz dziećmi i jeszcze mają czas i energię na działalność społeczną, zaangażowanie na rzecz mieszkańców.

-Proszę powiedzieć, co jest obecnie priorytetem dla Państwa sołectwa?

-Z pewnością priorytetem jest poprawa infrastruktury drogowej, mamy bardzo dużo dróg, które wymagają pilnej naprawy i tak naprawdę na tym się koncentrujemy. Ale równie ważne dla mnie jest zwiększenie integracji naszej małej społeczności, bo gdzieś to zaczęło zanikać. Nasze sołectwo to dwie miejscowości: Barnin i Zagaje, obie przylegają do siebie i mieszkańcy wzajemnie się znają. Dlatego co roku od kilku lat organizujemy co roku zabawę integracyjną dla naszego sołectwa, zapraszamy wszystkich bez wyjątku, jeśli ktoś ma ochotę przyjść i lepiej się poznać.

-Według Pani co jest najważniejsze w byciu sołtysem? Na co szczególnie trzeba zwracać uwagę?

-Żeby nie zamknąć się przed mieszkańcami, a wręcz wychodzić do nich, spotykać się z nimi, rozmawiać, zauważać potrzeby i spełniać ich oczekiwania. Właśnie takim sołtysem chciałabym być- nie takim, który będzie rozpoznawany z tego, że raz do roku roznosi nakazy płatnicze, ale że mieszkańcy będą wiedzieli, że mogą przyjśc do mnie i zgłosić swój problem.

 

Sołtys powinien być dobrym organizatorem i osobą przyjazną mieszkańcom

Sołectwo Dobiesławiec, sołtys Grzegorz Marszałek

– Czy sądzi Pan, że każdy może zostać sołtysem?

– Sołtysem może zostać każdy, wystarczy że ma się ku temu chęci. Jednak nie każdy ma w sobie na tyle cech społecznika żeby sprostać temu stanowisku. Decyzję o kandydowaniu na sołtysa podjąłem z chęci integracji mieszkańców obydwu wsi należących do sołectwa, walki o modernizację infrastruktury t.j. droga, oświetlenie oraz przede wszystkim poprawę jakości życia w naszej w miejscowości.

-Jak widzi Pan siebie, jako reprezentanta sołectwa? Co chciałby Pan zrobić dla mieszkańców?

-Sołtysowanie to przede wszystkim praca społeczna, dająca możliwości tym, którzy naprawdę chcą coś dla swojej miejscowości zrobić, ale stawiająca bardzo duże wymagania. Problemów i potrzeb w małych miejscowościach jak Dobiesławiec jest wiele a możliwości i narzędzi mało. Chciałbym być łącznikiem między mieszkańcami a organami naszej gminy, powiadamiać o aktualnych potrzebach i problemach mieszkańców, z drugiej strony przekazywać treści uchwał rady gminy, decyzji i zarządzeń wójta mieszkańcom, być organizatorem zebrań wiejskich, na których omawiane są wspólne sprawy dotyczące sołectwa. Wraz z radą sołecka oraz społecznością tworzyć inicjatywy i przekonywać Panią Wójt i Radę Gminy Będzino o podjęciu jakiegoś działania ważnego dla naszej wsi.

– Co jest dla Pana priorytetem? Integracja mieszkańców, a może inwestycje?

-Chciałbym zintegrować nasza lokalną społeczność przede wszystkim poprzez modernizację istniejącego miejsca spotkań mieszkańców. Na ten moment jest to wyłącznie wiata oraz plac zabaw. Chciałbym żeby był to obiekt całoroczny w którym mogłyby odbywać się różnego rodzaju spotkania zarówno mieszkańców Dobiesławca jak i Podamirowa. Z kolei dla najmłodszych zmodernizować plac oraz stworzyć miejsce do aktywnego spędzania czasu t.j. Boisko. Moim zdaniem trzeba lubić ludzi, rozmawiać z nimi, nawiązywać nowe znajomości, być otwartym na rozwiązywanie problemów oraz jednocześnie być dobrym inicjatorem i organizatorem.

 

Cenię sobie kontakt z drugim człowiekiem

Sołectwo Dobre, sołtys Katarzyna Kowalska

-Dlaczego zdecydowała się Pani zostać sołtysem sołectwa Dobre?

-W sumie wyszło to przypadkiem, zgłosili mnie sami mieszkańcy i ja się zgodziłam. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że to trudna i odpowiedzialna funkcja, ale pracując od wielu lat jako pracownik pomocy społecznej umiem wysłuchiwać ludzi, ich problemów, starać się szukać rozwiązań. Nie jestem też osobą obcą. W Dobrem mieszkam praktycznie od urodzenia, tu też mieszka moja rodzina, rodzice, znajomi.

Czym zajęła się Pani najpierw?

-Na bieżąco staramy się dbać o czystość Dobrego, dzięki zaangażowaniu części mieszkańców, użyciu własnego sprzętu i pomocy GZK m.in. naprawiamy zniszczony plac zabaw, jesteśmy świeżo po wymianie części elementów ale docelowo chcielibyśmy wymienić stary, drewniany plac zabaw na bardziej nowoczesny. Dzieci, młodzież, powróciły na boisko i plac zabaw, to miłe dla oka. Mamy w planach położenie polbruku przed świetlicą i ogrodzenie tego terenu. Chciałabym na pewno aby wieś zaczęła tętnić życiem, aby mieszkańcy nie czuli się wycofani czy podzieleni. Na pewno przede mną dużo nauki, dopytuję, wdrażam się. Chciałabym zorganizować spotkania dla seniorów, żeby mieszkańcy kontaktowali się ze mną w przypadku problemów, gdy potrzebują pomocy. Cenię sobie kontakt z drugim człowiekiem.

-Jak ważne dla Pani jest wsparcie rady sołeckiej i współpraca z władzami Gminy Będzino?

-Współpraca z radą sołecką dopiero tak naprawdę się rozpoczyna, mamy za sobą pierwszy na szybko zorganizowany festyn dla dzieci. Jestem pewna, że nasza współpraca się dobrze ułoży. Jest też ustalona formuła współpracy z naszym kołem gospodyń wiejskich. Rzecz jasna liczę na dobrą współpracę z Urzędem Gminy.

 

Ważna jest dla mnie integracja mieszkańców

Sołectwo Uliszki, sołtys Adrianna Paczkowska

– Co skłoniło Panią do kandydowania na funkcję sołtysa Uliszek?

– Gminę Będzino traktuje jako swój dom, mieszkała tu moja babcia, urodził się tu mój tato i ja tu spędziłam swoje dzieciństwo. Obecnie mieszkam w Uliszkach z własną rodziną – mężem Mariuszem, córka Tosią i dwoma psami. Bycie sołtysem to duże wyzwanie ale i piękna przygoda, która daje dużo satysfakcji oraz wymaga otwartości i poświecenia swojego wolnego czasu. Jestem osobą, która lubi wyzwania i lubi kontakt z ludźmi, wiec chciałam sprawdzić się w tej roli.

– Na co chce Pani szczególnie zwrócić uwagę w swojej działalności?

-Zależy mi na integracji mieszkańców Uliszek, zacieśnienie więzi sołectwa Uliszki z innymi sołectwami, poprzez organizacje takich wydarzeń jak np. Dzień Kobiet lub Dzień Dziecka. Ponadto leży mi na sercu poprawa jakości naszych dróg, aby mieszkańcy mieli większy komfort jazdy.

-Uliszki nie są dużym sołectwem. To plus czy minus?

-Myślę, że na pewno jest to duży plus, ponieważ przy mniejszej ilości mieszkańców Sołtys ma większe możliwości rozwiązywania problemów, albowiem wszyscy się znają i tworzą zwartą społeczność.

-Jakie wymieniłaby Pani cechy dobrego sołtysa?

-Cechy dobrego sołtysa to przede wszystkim komunikatywność, bezinteresowność, a przede wszystkim umiejętność słuchania ludzi. Sołtys musi starać się by sołectwo się rozwijało, a mieszkańcy byli zadowoleni. Ważne są spotkania z mieszkańcami, podczas których można się dowiedzieć  co można zmienić, ulepszyć bądź pozostawić takim, jak jest. Minusem zawsze będzie budżet, który jest niewielki a potrzeb sporo, niestety nie wszystkie potrzeby da się zaspokoić. Oczywiście trzeba próbować, nie wszystkim da się dogodzić ale trudnościom należy stawiać czoła.

 

Trzeba zadbać o bezpieczeństwo i rozwój sołectwa

Sołectwo Wierzchominko, sołtys Mateusz Koleda

Dlaczego zdecydował się Pan na pełnienie funkcji sołtysa?

-Zostałem sołtysem na prośbę mieszkańców. Potrzebowali zmian, a ja chciałbym pomoc w rozwoju wsi. Jestem rolnikiem, więc czas jest dla mnie na prawdę cenny, ale nie przeszkadza mi to w pełnieniu tej funkcji. Komunikacja w tych czasach jest bardzo ułatwiona, więc myślę, ze można w łatwy sposób nawiązać rozmowy, nie koniecznie spotykając się w cztery oczy. Nie przeszkadza to również w życiu rodzinnym, gdyż mam tu duże wsparcie i zrozumienie.

-Zatem na czym by Panu najbardziej zależało?

-Najbardziej zależy mi, aby być dla ludzi, wysłuchać ich potrzeb i przede wszystkim pomóc je spełniać. Chciałbym również jako nowy sołtys umocnić relacje z mieszkańcami, organizować różne spotkania integracyjne, dorosłych jak i dzieci. Najpilniejsze sprawy sołectwa to Zapewnienie bezpieczeństwa na drogach, które niestety w niektórych miejscach stwarzają zagrożenie. Następna sprawą jest brak miejsca, gdzie można byłoby wypocząć z dziećmi na świeżym powietrzu . Chciałbym stworzyć miejsce rekreacyjne, gdzie od wiosny do lata można było by organizować np Dzień Dziecka na świeżym powietrzu lub zakończyć zimą kulig wspólnym ogniskiem. Resztę spraw na bieżąco ustalam z mieszkańcami.

Udostępnij wiadomość